Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

10 rzeczy o Facebook’u !

Oto 10 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiedzieliście o Facebooku
Co się stanie, kiedy wpiszemy w pasku adresu www.facebook.com/4? Co Al Pacino ma wspólnego z Facebookiem? Dlaczego najpopularniejszy serwis społecznościowy świata jest niebieski? Ile rozwodów zaczyna się na Facebooku? Oto 10 ciekawostek na temat miejsca, w którym spędzamy zdecydowanie za dużo czasu.

1. Jedna trzecia rozwodów zaczyna się na Facebooku

W 2011 roku Divorce-Online podało, że na Facebooku zaczyna się jedna trzecia rozwodów. Główne przyczyny to niewłaściwe wiadomości jednego z małżonków do przedstawicieli płci przeciwnej, niemiłe komentarze na temat męża/żony albo innego rodzaju złe zachowanie, raportowane zwykle któremuś z małżonków przez facebookowych znajomych.

2. Al Pacino robił za tło Facebooka

Na samym początku Facebook miał na stronie głównej w tle zdjęcie jakiegoś faceta. Nazywano go facetem z Faceboka, bo nie było widać kto to. David Kirkpatrick ujawnił w książce „The Facebook Effect”, że to zdjęcie młodego Ala Pacino, które nieco przerobił w programie graficznym jeden z kolegów Zuckerberga ze studiów.

3. Facebook jest niebieski, bo Zuckerberg nie rozróżnia kolorów

Facebook jest niebieski nie dlatego, że to dobrze wygląda, a dlatego, że jego ojciec założyciel nie rozróżnia kolorów. Niebieski widzi najlepiej i lubi go najbardziej.

4. Wpiszcie www.facebook.com/4 i sprawdźcie, co się stanie

Zostaniecie przekierowani na profil Marka Zuckerberga. Nie wiadomo, czemu ma akurat numer 4, a nie 1, wiadomo za to, że w taki sam sposób można wejść na profile innych pierwszych użytkowników Facebooka. Przykładowo numery 5 i 6 mają Chris Hughes i Dustin Moskovitz, współzałożyciele serwisu.

5. Zhakowanie Facebooka może dać pracę

Chris Putnam w 2006 roku zhakował Facebooka, sprawiając, że tysiące profili zaczęły wyglądać, jakby to było MySpace. W efekcie dostał pracę od Zuckerberga.

6. Na Facebooku miało nie być zdjęć

Zuckerberg na początku nie był przekonany, że użytkownicy powinni móc na Facebooku udostępniać sobie zdjęcia. Dopiero Sean Parker przekonał go, że zdjęcia być muszą. Teraz Facebook to jedno z miejsc w Sieci, gdzie internauci udostępniają najwięcej zdjęć.

7. Chcecie mieć Facebooka po piracku? Możecie!

Większość z nas korzysta z Facebooka po polsku albo angielsku w jego najprostszym amerykańskim wydaniu, ale możliwości jest mnóstwo. Można na przykład ustawić sobie język angielski do góry nogami (ciężko się czyta, ale mieć można), można też mieć angielski piracki i poznać słowa, które przydadzą się, kiedy na ekranach pojawi się kolejna część „Piratów z Karaibów”.

8. Islandia przepisała konstytucję na Facebooku

W 2011 roku Islandia zmieniała konstytucję. Szkic nowej wersji znalazł się w Internecie; każdy obywatel mógł na Facebooku napisać komentarz i dołożyć w ten sposób swoje trzy grosze. Facebook stał się jednym z głównych miejsc, gdzie Islandczycy rozmawiali o konstytucji.

9. Kobieta przespała się z 50 facetami dzięki Facebookowi

W 2008 roku 23-letnia Lauren Michaels założyła grupę „I Need Sex” na Facebooku. W ciągu pierwszych 10 minut grupa miała 35 członków. Ogółem zdobyła ich 100, zanim Facebook skasował stronę. Z 50 z nich rzeczywiście się przespała.

10. Zuckerberg przedstawia się jako absolwent Harvarda

Jak trudno jest przyznać się do nieukończenia studiów, wie choćby nasz były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Zuckowi też najwyraźniej nie jest to obce – to akurat jest stary screen, teraz troszkę już się na Facebooku zmieniło. Ale widać wyraźnie, że założyciel serwisu przedstawiał się jako absolwent Harvarda. Tymczasem w rzeczywistości studiów nigdy nie skończył, bo zajął się pracą.

Co Wy na to? :) wiedzieliście?

Facebook znów pogorszył jakość zdjęć? Zobacz, jak temu zaradzić

Facebook jest jednym z najlepszych miejsc do budowania fotograficznego portfolio oraz do zwykłego dzielenia się zdjęciami ze znajomymi. Niestety zdjęcia na Facebooku często wyglądają dużo gorzej niż na komputerze lub smartfonie.

Zobacz, jak temu zaradzić.

1) Przede wszystkim, zadbaj o odpowiednią rozdzielczość
Facebook zmienia nie tylko jakość zdjęć, ale także ich rozdzielczość. Maksymalny rozmiar zdjęcia na Facebooku to 2048 pikseli na dłuższym boku. Jeżeli wrzucimy do serwisu zdjęcie o wyższej rozdzielczości (czyli np. fotografię prosto z aparatu), Facebook automatycznie zmniejszy rozmiar zdjęcia i dodatkowo zastosuje kompresję pogarszającą jakość. Nie da się całkowicie uniknąć kompresji, ale najlepszą jakość uzyskamy przy uploadzie zdjęć o rozmiarze dokładnie 2048 pikseli na dłuższym boku. Kompresja Facebooka będzie wtedy najmniejsza.

2) Zadbaj o kolory
Przy pracy w różnych programach graficznych może dojść do sytuacji, kiedy pojawi się problem z profilami kolorystycznymi. W takim przypadku zdjęcie może wyglądać inaczej w programie graficznym, inaczej niż w systemowej przeglądarce zdjęć, a jeszcze inaczej w przeglądarce internetowej.
Sytuacja może wystąpić np. wtedy, gdy pracujemy na pliku zapisanym w przestrzeni szerokogamutowej (np. AdobeRGB) i wyeksportujemy go do węższej przestrzeni (sRGB) bez uprzedniej konwersji kolorystycznej.
Zmian profili kolorystycznych trzeba dokonywać z głową. Jeśli nie do końca czujesz to zagadnienie, a pojawił się problem z kolorami, najprostszym sposobem będzie przekonwertowanie zdjęcia do standardowej przestrzeni. W Photoshopie można to zrobić klikając na górnej belce Edycja -> Konwertuj do profilu… a następnie przekonwertować plik do profilu sRGB IEC1966 2.1 (w ramce Przestrzeń docelowa).
Jeśli kolory w Photoshopie po konwersji będą wyglądać inaczej, należy je dostosować raz jeszcze. Teraz wystarczy już tylko zapisać zdjęcie. Można to zrobić z pominięciem osadzania profilu. Wspomniany profil sRGB to standard, który będzie dobrze wyglądał w Internecie i w systemowej przeglądarce.

3) Nie wrzucaj zdjęcia ze smartfona
Od jakiegoś czasu maksymalny rozmiar zdjęcia publikowanego na Facebooku z urządzenia mobilnego to tylko 960 pikseli na dłuższym boku. To stanowczo za mało jak na dzisiejsze standardy. Jeśli chcesz uzyskać maksymalną jakość zdjęcia ze smartfona, niestety musisz wesprzeć się komputerem. W programie graficznym zmniejsz rozmiar fotografii do 2048 pikseli i umieść je na Facebooku z poziomu przeglądarki internetowej.
Dzięki tym prostym krokom jakość zdjęć umieszczanych na Facebooku może być zdecydowanie wyższa.

Facebook Was śledzi, nawet jeśli nie macie w nim konta

To brzmi jak primaaprilisowy żart, ale nim nie jest. Nie musicie mieć profilu na Facebooku, aby serwis gromadził dane na Wasz temat.

Belgijska Komisja ds. Prywatności zleciła dwóm uczelniom sprawdzenie technik śledzenia użytkowników Facebooka. W raporcie, który powstał, jest sporo przerażających informacji.
Facebook Was śledzi, czy tego chcecie, czy nie

Facebook jest jak Wielki Brat, przed którym nie ma ucieczki. Śledzeni są nie tylko ci internauci, którzy wchodzą w jakiekolwiek interakcje z nim – czyli mają konto, klikają Lubię to itp. Facebookowe ciasteczko może Wam zostać podrzucone, nawet jeśli sądzicie, że nie macie w ogóle do czynienia ze społecznościowym gigantem.

To, że Facebook śledzi swoich użytkowników w momencie kiedy logują się do serwisu, wiedzą wszyscy. Ale na tym nie koniec. Ciasteczka w przeglądarce zostają i śledzenie ma miejsce również po wylogowaniu. Ba, nie trzeba wcale wejść na Facebooka, żeby na nas patrzył. Aby być śledzonym, wystarczy wejść na stronę, która korzysta z jego wtyczek, na przykład ma przycisk Lubię to. I znów – nie trzeba wcale klikać, wystarczy, że wtyczka tam jest.

Brak konta nic nie zmienia, i tak Was znajdą

Ale to jeszcze nie wszystko – belgijska komisja ustaliła, że śledzone są osoby, które nie mają na Facebooku kont, ale zdarza im się zaglądać do serwisu (na przykład na jakiegoś fanpage’a). I na tym wciąż nie koniec – istnieją niezależne od Facebooka strony internetowe, które mogą Wam podrzucić facebookowe ciasteczko. Facebook jest naprawdę wszędzie, nie da się go pozbyć. Zamknięcie z hukiem konta i zaprzestanie odwiedzania serwisu nic nie zmieni. Nie da się też w Europie skutecznie skorzystać z mechanizmu opt-out.

Facebook nam śledzi, czy nam się to podoba, czy nie. I nie jest oczywiście jedyny. Firmy śledzą internautów, a Unia Europejska uświadamia to nam codziennie za pomocą komunikatów o ciasteczkach, obowiązkowych na każdej stronie, która z nich korzysta. Tyle tylko że nikt już nie zwraca na to uwagi. Wychodzimy z założenia, że przecież i tak musimy albo po prostu chcemy z tych stron korzystać. Jednak o tym, że za pomocą wtyczek na zwykłych blogach możemy być śledzeni przez gigantyczne korporacje, jak Facebook, mało kto wie.

Pytanie tylko, czy ta wiedza cokolwiek by zmieniła. W końcu te wtyczki są wszędzie, a z Internetu jakoś korzystać trzeba. Zamiast wiedzy o tym, jak korporacje kombinują, żeby wydostać od nas dane, których nie chcemy im dać, potrzebne jest dobre prawo, które będzie nas przed takimi praktykami chronić.

Firmowy profil – co warto wiedzieć

Prowadzenie profilu firmowego na facebooku to dbanie o swój wizerunek, obsługę klienta czy może bezpośrednia sprzedaż? Jak połączyć te elementy i w końcu zachęcić naszych fanów do zakupów?
Każdy chciałby sprzedawać na facebooku. Jednym się to udaje, drugim niekoniecznie. Czy jest jakaś reguła, od której to zależy? Na pewno nie można zapominać o tym, że szansę na zachęcenie naszych fanów do zakupów – mamy już bezpośrednio na swoim profilu. Wystarczy odrobina wysiłku w postaci odpowiedniego podejścia i … oczywiście kontentu. Dziś przedstawię Wam drogę, która może poprowadzić Was do zwiększania sprzedaży!

Wizerunek i obsługa klienta
Dobry wizerunek chce mieć każdy, ale nie każdy go ma. Duże marki zdecydowanie mogą poszaleć w social media i skupić się na działaniach mających na celu zaskarbienia sobie uwagę użytkownika. Zabawiają, rozśmieszają, grają na emocjach, rozmawiają i robią wszystko, by on po prostu przy nich został. Czy sprzedają? Niekoniecznie. To nie jest ich główny cel w tej komunikacji. Duże marki poszukują lojalnych i oddanych fanów, społeczności, która za nimi w ogień pójdzie i obroni w chwilach kryzysu. Chodzi o długoterminową relacje, a nie krótką jednorazową transakcje. Mniejsze firmy, by ich biznes okazał się rentowny, muszą poznać i wykorzystać wszystkie tajniki sprzedaży na facebooku.

Obsługa klienta. Zastanawiasz się dlaczego w ogóle o niej piszę? Przecież to kategoryczny obowiązek każdej marki na Facebooku! Ano, prawda. A wspominam, ponieważ nie każdy jeszcze o tym wie (o dziwo!). Reakcja, odpowiednie podejście do klienta, schludna i trafna odpowiedź to podstawowa droga do sukcesu. Czy kładziemy nacisk na wizerunek czy na sprzedaż, bez odpowiedniej obsługi klienta, daleko nie zajdziemy.

Poznaj swoich fanów.  Ekspedientka w sklepie, podczas sprzedaży czy standardowej pomocy w doborze produktów, bez problemu może przyjrzeć się swoim klientom. Na podstawie wyglądu i zachowania, może sprecyzować wiek, zainteresowanie, status społeczny itp. Jeśli ma ochotę – zapyta o zdrowie, rodzinę, plany na przyszość. Jeżeli Pani Maria do sklepu przychodzi po raz 25, ekspedientka już wie, co w poniedziałek ma jej z lodówki podać, a w piątek ile spakować bułek. Po 35 razach, ekspedientka Panią Marię traktuje już jak znajomą. Przywita się na ulicy, złoży życzenia świąteczne, zapyta co u córek słychać.

Przeniesienie sprzedaży na karty Facebooka wiąże się z tym, że musimy nadrobić to, co uniemożliwia nam na wstępnie poznanie klienta. Pytamy, odpowiadamy, interesujemy się, chcemy poznać każdego naszego fana z osobna. Po co? Po to, że jak my przywiążemy się do nich, to oni prawdopodobnie też do nas. Prosta reguła wzajemności. Jeśli chcemy z kimś rozmawiać na naszym profilu – musimy pokazać, że naprawdę tego chcemy.

Angażuj i sprzedawaj! Z zaangażowaniem to jest tak, że jak go nie ma to bardzo boli, a jak jest, to się go nie docenia. Jeżeli Twoja obsługa klienta będzie bez zastrzeżeń, to z zaangażowaniem problemu być nie powinno. Jak angażować? Ano..w prosty sposób!

1. Dbaj o zdjęcia i filmy !  Od zawsze wiadomo, że kobiety kupują oczami! Sama prawda! Przedstawienie produktu na zdjęciu to połowa sukcesu. Zaciekaw zdjęciem, tak by użytkownik zechciał przeczytać opis i … koniecznie kliknął w link, który umieścimy. Zdjęcie to pierwszy krok, który może wzbudzić zainteresowanie. Jeżeli decydujemy się na publikacje filmu (które rzekomo są obecnie bardziej faworyzowane przez Facebooka), to pamiętajmy by dobrać do niego odpowiedni kadr/zdjęcie oraz opis. Wszystko ma wyglądać ładnie, ponieważ nikt nielubi brzydkich rzeczy.

2. Dbaj o kontent! Nikt nie lubi również czytać długich tekstów. Nikt w ogóle nie ma czasu na czytanie na facebooku. Wpisów mnóstwo, czasu mało. Krótkie, ciekawe, zachęcające zdania z pewnością pomogą Ci rozkręcić komunikacje na swoim LikePage. Zadawaj proste pytania, rozśmieszaj, żartuj, wzbudź zainteresowanie ciekawostką, podziel się wiedzą i udzielaj porad… Sposób zaangażowania jest mnóstwo i wiele zależy od branży. Warto w tym temacie podpatrywać jak radzi sobie konkurencja i uczyć się od ich, jeżeli robią to dobrze. Może Twoich fanów zainteresują stare zdjęcia firmy, produktów czy miasta? Może cykl wiedzy “Czy wiesz, że…?” bedzie strzałem w dziesiątkę? Zastanów się, czego Ty byś chciał się dowiedzieć, gdybyś był fanem swojej marki.

4. Dbaj o porę!  Zawsze pisz wtedy, kiedy Twoi użytkownicy są na Twojej stronie. Nikt nie lubi pisać do ściany. Możesz to na bieżąco monitorowąc w statystykach na Facebooku, lub za pomocą narzędzia do analizy działań Facebookowych – Sotrendera. Publikując posty wtedy, kiedy Twoi fani są najaktywniejsi, możesz liczyć na bardziej wartościowy i większy odzew.

5. Dbaj o zasięg! Nie da się ukryć, że Facebook obcina zasięg jak tylko może. Ciężko, bardzo ciężko jest prowadzić profil bez wsparcia reklam w postaci promowania postów. Trzeba liczyć się z tym, że za darmo umarło. Czasem wystarczy parę złotych, by zasięg dotarcia postu zwięszył się kilkukrotnie. Pamiętaj tutaj, że bardziej korzystne jest promowanie wpisów za pomocą Menedżera Reklam, aniżeli z przycisku “Promuj wpis”, umieszczonego pod twoim postem. Dlaczego? Chciażby dlatego, że możemy szczegółowo określić grupę docelową, która ma go zobaczyć.

6. A może odrobina kontrowersji?  Czasem marki na Facebooku lubią publikować kontrowersyjne wpisy. Na pewno są one nośne, ale czy realizują nasz zamierzony cel? To już kwestia indywidualna. No i pytanie, czy były w ogóle zamierzone :)

7. Real Time Marketing. To rodzaj kontentu, który zawsze się sprawdza. Marki przeganiają się w oryginalności i kreatywności, warto do nich dołączyć i stworzyć coś naprawdę interesującego!
Więcej na ten temat pisał Michał, do którego zapraszam – http://marketingdlaludzi.pl/real-time-marketing-spontan-zaplanowany/
Sprzedawaj!

Jeżeli odpowiednio zadbasz o obsługę klienta, zaangażowanie, to ze sprzedażą też problemu nie powinno być. W jaki sposób? Ano w taki, że odpowiednio skonstruowany wpis powinien w tym przypadku wzbudzić takie zainteresowanie, by skierować użykownika w magiczny link, który przeniesie go do królestwa naszych produktów.

8. Zadbaj o CTA!  Wezwanie do działania w poście. Odpowiednie wezwanie do działania to połowa sukcesu. Jeśli mamy ładne zdjęcie, ciekawy opis, to nie możemy tego nie wykorzystać. Link z odpowiednim hasłem typ “Nie wierzysz? Sprawdź ___”, “Zobacz więcej na____” itp. sprawią, że użytkownik kliknie i wejdzie dodatkowo na naszą stronę. Musi wiedzieć co na niej może znaleźć. Jeśli prowadzimy profil z apteką internetową i piszemy o właściwościach zielonego jęczmienia, to rzeczą konieczną jest dodanie w treści linka, prowadzącego do produktów w naszej aptece z tym składnikiem.

Wezwanie do działania na stronie Od jakiegoś czasu dostępne jest umieszczenie przycisku z wezwaniem do działania na każdej stronie. Jest to nowa forma dodatkowej promocji i kontaktu z klientem. Umieszczony jest na CoverPhoto obok przycisku “Lubię to”. Jakie przyciski są do wyboru?

Zarezerwuj
Skontaktuj się z nami
Użyj aplikacji
Zagraj w grę
Kup teraz
Rejestracja
Zobacz film

Do wybranego przycisku dopisujemy witrynę internetową, do której ma on kierować. W tej kwestii Facebook pomyślał również o użytkownikach mobilnych. Wyniki klilknięć w nasze wezwanie do działania, możemy na bieżąco monitorować. Znajdują się one w statystykach po prawej stronie. Ze swojego doświadczenia powiemy, że ludzie chętnie w nie klikają!

Odpowiednie prowadzenie profilu może zwiększyć sprzedaż naszych produktów. Testowałam to na wiele sposobów, dlatego zachęcam jak najbardziej do wysiłku przy tych działaniach.

Pamiętajcie o zasadzie AIDA – przyciągnijcie uwagę odbiorcy zdjęciem/filmem, zainteresujcie opisem, wzbudźcie potrzebę posiadania produktu całokształtem i … przekonajcie go do zakupu!

media

O czym dzisiaj?

Facebook – praktyczność, wygoda czy przekleństwo?

Warto się zastanowić, dlaczego Facebook stał się tak popularny?
Czy mimo tego, że głównie użytkownicy publikują zdjęcia, chwaląc się swoimi przeżyciami,
śmiesznymi sytuacjami, pobytem na wakacjach i imprezach, Facebook jest przydatny?

Odpowiedź brzmi – oczywiście, że tak.
Facebook promuje firmy, przedsiębiorstwa, staje się reklamą, pomaga pozyskiwać klientów. A wszystko to przez promowanie swoich produktów i usług.
Jednak do jakiej liczby odbiorców trafiają publikowane posty?
W celu zbadania zależności między liczbą fanów profilu a przeciętnym osiąganym zasięgiem ich postów do analizy wybrano profile posiadające co najmniej 1000 fanów.
W przypadku łącznego zasięgu okazało się, że największe profile uzyskują lepszy wynik, docierając do prawie 10% ich bazy fanów. Jeśli chodzi o strony mające do 1 miliona fanów, zaobserwowano malejącą tendencję w średnim zasięgu ich postów (im większy fanpage, tym mniejszy zasięg). Profile o liczbie fanów od 500 tys. do 1 miliona osiągają średnio zasięg zaledwie 4%, a najmniejsze strony trafiają do widowni odpowiadającej prawie 40% ich liczby fanów

Zaskakujące prawda? Poniżej dowody i statystyki :)

sotrender-facebook-edgerank-1